poniedziałek, 12 listopada 2018
Podpłomyki i ciasteczka z owoców głogu
Nie pamiętam roku, w którym by głóg nie obrodził. Korzystam z tych dobrodziejstw natury i co rok zbieram kilkadziesiąt kilogramów owoców, które przetwarzam na różne sposoby. Robię z nich placuszki, galaretki, dżemy, kompoty, nalewki, herbatę, kawę, mąkę. Jesienią gdy wędruję i znajdę po drodze owoce głogu, to zjadam świeże. W domu mam zapas wysuszonych owoców, które zabieram ze sobą jako przekąskę w pozostałych porach roku.
Owoce głogu nazywane są ''pokarmem dla serca", ze względu na ich dobroczynne działanie na ten układ. To nie jedyne jego zalety. Wskazane są przy dusznicy bolesnej, zmęczeniu, lękach, stresie, regulują ciśnienie krwi, poprawiają zdolności poznawcze i metabolizm, stosowane dla zdrowej skóry i przeciw infekcjom. Pusty żołądek również dobrze zapychają.
Owoce zbieramy od października, czasem znajdziemy je jeszcze na wiosnę. Są mączyste i zawierają dużo pektyn. Indianie robili z owoców ciasteczka, by móc je przechowywać na później i zabierać w czasie wypraw jako zapas żywności.
Zrobiłem ciasteczka z owoców głogu na dwa sposoby. W pierwszym pozbyłem się ze świeżych owoców wszystkich pestek, a z miąższu uformowałem płaskie ciasteczka, które wysuszyłem. Dużo czasu trzeba poświecić na wypestkowanie, a efekt taki sobie. Drugi sposób jest dużo szybszy, owoce rozgniatamy i zlepiamy z nich ciasteczka po czym suszymy. Miąższ owoców jest bardzo kleisty i łatwo formować. Takie ciasteczka są dobre na odchudzanie :) Nie można je jeść zbyt szybko, gdyż zawierają pestki.
Świeży miąższ z owoców głogu możemy też dodać do podpłomyków.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak, owoce głogu są bezcenne dla serc, zwłaszcza starych i skołatanych.
OdpowiedzUsuńSkubię i podjadam, suszę, robiłem doskonałe wino, etc.
Ale smakiem sam głóg nie "powala", ot jest sobie.
Jadalne są też liście i pączki kwitowe głogu. Jak nic nie ma lub mało, to jest co dodać do michy. No i smaczna herbatka z kwiatów + listki głogu, na serducho.
Pies
Zdaje się, iż proporcja wielkości pestki do miąższu zniechęca potencjalnych glogożerców do pozyskiwania i przetwarzania tego surowca. Nie jedyny to przykład, owoc dzikiej róży jest bardziej upierdliwy.
OdpowiedzUsuńWspomniałeś Wilsonie o mące.
Doczytałem się iż często stosowano dodatek mąki głogowej do słodkich wypieków. Czy ciasteczka z dodatkiem mąki głogowej nie spełniły oczekiwań/wymogów Wilsona?
Pytam bo, moje doświadczenia z owocami głogu to: spożywanie na surowo (od dzieciństwa), wino, susz owoców na napary, odwary i papki z rozgotowanego do zup i innych dań. Nie robiłem mąki i nie przetwarzałem jej. Jak więc jest z tą mąką głogową? Pies