piątek, 16 listopada 2018

Projekt Wisła


Pod koniec października pojechałem nad Wisłę w okolice Kazimierza Dolnego na kilkudniowe szwendanie. Z tego też wyjazdu pochodzi tych kilka fotek. Lubię wracać w te okolice, mam z nimi dużo miłych wspomnień. Są niezwykłe malownicze, dzikie i ciekawe pod wieloma względami. Przełom Wisły w Okolicach Kazimierza poznałem najlepiej. Nieco mniej znam odcinek od Sandomierza i do Dęblina. Kusi nie tylko dłuższy spływ tą rzeką, ale nawet zwykła, krótsza weekendowa wędrówka. W końcu mam całkiem niedaleko.
Dolina Wisły jest bogata przyrodniczo, można zobaczyć tu nie jeden rzadki okaz flory bądź fauny. Jest dużo wytyczonych szlaków, są parki krajobrazowe, rezerwaty, kamieniołomy. Czuć historię, a nawet prahistorię :) Niesamowicie malownicze, małe wsie i miasteczka, w których czas zdaje się zatrzymał. Mnóstwo atrakcji turystycznych, nie tylko w samym Kazimierzu.

 
Brzegi Wisły uważam za świetne miejsce do uprawiania bushcraftu. Bez problemu znajdziemy miejsce, gdzie można się zaszyć na jakiś czas i nas nikt nie będzie niepokoił. Jest opał i dużo krzaków, gdzie można spokojnie przenocować. Mnogość dzikich roślin jadalnych i użytkowych. Woda nie jest aż tak strasznie brudna i  lecie możemy popływać. Liczne plaże, gdzie możemy być sami, połowić ryby, posiedzieć przy ognisku i robić to, na co mamy ochotę.

Ja tym razem pojechałem na Wisłę z pewnym planem. Niski stan wody w rzece pozwolił dotrzeć w nowe miejsca i odsłonił nie jedną ciekawą rzecz. Było zimno i deszczowo, z przerwami na wiatr. Szukałem miejsca. Przechodząc do rzeczy. Kilka lat temu podjąłem wyzwanie, o którym można przeczytać tu.  Kiedyś mi to wystarczyło. Czas jednak mija. W zeszłym roku w mojej głowie zrodził się nowy pomysł, który pod roboczym tytułem nazwałem ''Projekt Wisła''. W zasadzie plan mam gotowy. Tylko, co do jednej sprawy mam ciągle wątpliwości - woda zdatna do picia. Szczegółów nie mogę na razie zdradzić. Pomysł powoli ewoluuje. Kiedyś nadejdzie dzień, gdy stanę nad brzegiem Wisły i nie będzie już odwrotu.

3 komentarze:

  1. Czyżby przejście wzdłuż całej Wisły? To zajęłoby z miesiąc. Ciekawe jeszcze byłoby przejście całego polskiego wybrzeża Bałtyku na raz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Żeby łowić w Wiśle ryby musi Pan mieć pozwolenie, kartę wędkarską i wnieść opłatę?

    OdpowiedzUsuń